Drzewa polskie – Grusza

sł. Marek Markiewicz, Krzysztof Wodyński
muz. Jaromir Wroniszewski

Ten kto zaprzecza, rozumowi szkodzi
Pamiętajcie wy o tym starzy, zwłaszcza młodzi
Grusza na miedzy oprószędła stała
Pod nią kasztelanic przykucnął bez mała
Piękny był ów młodzieniec postacią dojrzałą
A że słonko przygrzało wachlował się pałą
Pałą…? Co ja śpiewam…?! Połą się wachlował
I wędrówce słoneczka tak wdzięcznie wtórował
“Świecisz psia jucho, świecisz na lazurze nieba
Na Ziemię ani pojrzysz a byłoby trzeba…
Ot choćby gajowemu zajrzeć do sąsieka
Na cóż to nasz gajowy zdjąwszy pludry czeka?
I z kimże to w alkierzu dziembi gajowina?
Samotrzeć pod pierzyną kibić swą wyżyma?”
“Coś taki ciekawy?” słonko mu odrzekło
“Ty wachlujesz się połą a gajowy ręką
Ty pod gruszą sam bruszysz, gajowina wespół
Chcesz zaprzeczyć? Wnet karty wyłożę ci na stół
I postawię przed oczy inny aspekt sprawy
Z kimże to twoja żona na gruszy się bawi…?
Byłbyś rozumem bystrzejszy pomyślałbyś nieco
Dlaczego ulęgałki gradem z drzewa lecą?
Czemu się konar chwieje chociaż wiatru nie ma?”
Kasztelanic odburknął “Zmieńmy lepiej temat”
“Na cóż ja z tobą durny dyskurs wiodę”
Rzekło słońce “Zachodzę… Nie wrócę przed wschodem
Nie chcesz patrzeć na gruszę… Pies ci mordę lizał
Będą cię jutro sąsiedzi palcema wskazywać”
I zaszło zatoczywszy na niebie krąg boży
Gdy wschodziło pod gruszą kucał podkomorzy
Fortuny taka kolej jest według zasługi
Nasamprzód kasztelanic, podkomorzy drugi
A potem wszyscy inni w ten kontredans ruszą
I wy nim słonko wzejdzie kucniecie pod gruszą