sł. Marek Markiewicz
muz. Marek Markiewicz
O, jakże świtem różowa,
jakże zalotna i hoża.
Możesz się zakochać w jednej,
możesz w setce bezwiednie,
bo to dziewczyna z Zatorza.
O, za, za, za, ileż wdzięku ma
O, za, za, za, Zatorzanka i ja!
Suknia starannie dobrana,
pięknie jej w każdym kolorze.
Zieleń, sepia czy błękit
jak nutki piosenki,
jak kolorowe Zatorze.
O, tam od rana chłopcy piją po bramach.
O, tam od rana chłopcy noszą na glanach.
Chłopaka ma oczywiście,
często z nim biega na dworzec.
Tam z kaset na okrągło,
muzyczkę czadowną grają,
tam tańczy Zatorze.
O, za, za, za, ileż wdzięku ma…
A nocą rozanielona,
buja w miłości przestworzach.
Potem we śnie jej błyśnie
księżyc nad wieżą ciśnień,
nad wieżą ciśnień z Zatorza.
O, za, za, za, ileż wdzięku ma…
O, za, za, za, Zatorzanka i ja.